Dziś pożegnaliśmy naszą długoletnią podopieczną Miłkę
Sunia została odłowiona ze szczeniakami jako półdziki pies, przekonany że ręka człowieka nie niesie ze sobą niczego dobrego Trafiła do hotelu, potem do kolejnego. Ale nikt nie potrafił jej tam pomóc. Aż do momentu, gdy przyjechała do Agaty i Pawła. Tam odnalazła to, czego nikt inny nie potrafił jej dać. Dzięki ich pracy i wytrwałości przeszła ogromną metamorfozę.
Miłka zaczęła czerpać przyjemność z obcowania z ludźmi. Pokochała Agatę tak, jak nikogo do tej pory. Ludzie, którzy interesowali się jej adopcją widzieli w niej tylko owczarka, a Miłka była delikatna i wrażliwa. Była.. To takie straszne słowo…
Agata i Paweł, chcielibyśmy Wam z całego serca podziękować za te lata, które Miłka mogła z Wami spędzić. Nie ma słów, które mogłyby wyrazić naszą wdzięczność !
Odejście Miłki to nieodżałowana strata.
Będziemy ją nosić w swoich sercach i pamięci na zawsze