Wczoraj jeszcze byłeś, a my mogliśmy być razem z Tobą…

11 lut 24
0
0
Piątkowe przytkanie minęło, ale coś w jego zachowaniu było innego. Był smutny i stał ze spuszczoną głową, tupiąc noga.
To nic dziwnego, ale Salo jest, a właściwie był koniem wyjątkowym i wyjątkowej troski.
Posłuchałam brzuch i było cicho. Wielokrotnie rozmawiałam z lekarzami o Salo, znałam scenariusze. Były bardziej i mniej drastyczne, ale szans na inne zakończenie nie było – nawet 1 na kilka milionów.
Ważne było zdążyć zanim będzie bardzo źle, zdążyć żeby bardzo nie cierpiał. Zdążyliśmy. Żołądek jeszcze nie pękł.
Salo umarł spokojnie, nasza 5 letnia walka z góry skazana na przegrana jeśli chodzi o jego życie zakończyła się. Wygraliśmy w niej wiele wspaniałych chwil, niezwykłych, niezapomnianych i szczęśliwych mimo Jego choroby dla nas wszystkich.
Salo byłeś jednym z naszych najlepszych, najmądrzejszych i najbardziej pomysłowych przyjaciół. To był zaszczyt móc z Tobą przeżyć te prawie 6 lat. Cieszę się że w 2018 roku udało się nam Cię kupić, jako ostatniego konia jakiego kupiliśmy w Skaryszewie.
Nigdy Cię nie zapomnimy. Gdybym wierzyła w życie po życiu życzyłabym Ci ogromnych wiecznie zielonych pastwisk i ukochanego siana do woli.
Żegnaj przyjacielu. Okazało się że tak niewiele rzeczy w życiu ma znaczenie, a my przejmujemy się głupotami zamiast cieszyć się z każdego kolejnego dnia. Cieszę się że jeszcze wczoraj byłeś, a my mogliśmy być razem z Tobą.
Kochamy Cię bardzo.
Kategoria Aktualności
Top