To małe, słodkie czupiradło to nasza pupilka, niezwykła Beza vel Wandzia. Taki z niej kochany, łapiący za serce wypłosz. Spójrz na jej rozbrajający uśmiech. Ta kruszyna cieszy się każdą minutą życia, słońcem, trawą, powiewem wiatru, przyjaznym głosem człowieka, a nade wszystko jego bliskością, pieszczotami, dotykiem. Co tu dużo gadać, Wandzia jest chodzącym zacieszem. Pomimo wszystko, bo jej historia jest bardzo smutna. Całe życie spędziła w zamknięciu. Małe, ciasne, ciemne pomieszczenie było wszystkim, co znała do czasu, kiedy w wyniku interwencji zielonogórski OTOZ Animals odebrał ją chorej kobiecie, kolekcjonerce zwierząt. Chora, wyniszczona, łysa, dzika, przerażona psinka trafiła pod opiekę Fundacji Zwierzęca Polana. Stanęła na łapki, nauczyła się kochać ludzi, chociaż do końca życia będzie chora. Szuka domu, który da jej radość na resztę czasu, jaki jej został. Ta maleńka psinka jest prawdziwą fajterką. Nie poddała się! Podaruj jej dom, którego nigdy nie miała, a któego rozpaczliwie potrzebuje. Możesz też wesprzeć tę dziewczynkę finansowo, pomagając tym samym zapewnić jej komfortowe warunki życia.
Poniżej relacja z interwencji, która uratowała Wandzię: opis już widniejący na stronie.
