Sproket musiał być poddany operacji, a paskudne złamanie łapy nie pozostawiało wątpliwości – rekonwalescencja będzie długa, żmudna i kosztowna.
Ale opinia lekarzy przerosła nasze najczarniejsze obawy – sześć tygodni z klatce, z co najwyżej krótkimi wyjściami na „siusiu”. Oczywiście trzeba go było też zagrać z kliniki – żaden weterynarz nie będzie przez długie tygodnie hospitalizował psa niewymagającego hospitalizacji…
Jak utrzymać w klatce kilkumiesięcznego szczeniaka? I jaki dom tymczasowy zgodzi się na taką opcję?
Na szczęście, tak jak w przypadku Bravo, okazało się, że co jak co, ale ludzi mamy fenomenalnych, zawsze gotowych mierzyć się z krzywdą zwierząt J Sproketa przyjęła do siebie nasza Ania i od tego czasu dba o chłopaka książkowo (nawet dała mu sweterek!).
Ani ogromnie dziękujemy, a wszystkich prosimy o pomoc i wsparcie dla Sproketa.
Chłopak bardzo potrzebuje wirtualnych opiekunów – zapraszamy do kontaktu: [email protected]