POMÓŻCIE! LUKE SZUKA DOMU TYMCZASOWEGO. PILNIE!!!!
Bardzo prosimy o pomoc! Poszukiwane dt na terenie Warszawy. Luke jest w trakcie rehabilitacji na którą organizujemy transport, jest łagodnym pogodnym psiakiem.
NIESTETY ma lęk separacyjny. Pozostawiony sam w domu niszczy, dlatego Luke do nowego dt przyjechałby z klatką, w której także przebywa podczas nieobecności opiekunki w obecnym dt. Zdajemy sobie sprawę, że lęk separacyjny to ciężki temat, ale może gdzieś znajdzie się dobra duszyczka, która podejmie się wyzwania? NIE MAMY CO ZROBIĆ Z LUKIEM. Nie możemy przenieść go do hoteliku gdyż jest w trakcie leczenia.
PROSIMY W IMIENIU SWOIM I LUKA.
A tak o psiaku pisze jego obecna opiekunka:
Po kilku dniach które spędził u mnie luke z całą pewnością mogę stwierdzić że jest to pies łagodny i uległy z charakteru. Na początku nieco wycofany i lekliwy ale po niedługim czasie dal się poznać jako radosny psiak. Jest bardzo wesoły i posłuszny. Reaguje na zwrócenie uwagi i natychmiast się uspokaja przy korektach złych zachowań. Na początku bronił miski teraz już tego nie robi. Nawet dzieli miskę z rezydentka amstaffka. W domu zachowuje się grzecznie i trzyma potrzeby fizjologiczne do spaceru. Wobec dzieci jest raczej obojętny nie przejawia agresji ani lęku. Do starszych dzieci lasi się i nawiązuje kontakt. Niemowlak zupełnie mu nie przeszkadza. Luke zna swoje miejsce i przyzwyczajony jest do kennelowki do której sam wchodzi poproszony o to i tam też odpoczywa przy otwartych drzwiach. Niestety mały ma kilka problemów. Objawia się u niego lęk separacyjny. Pozostawiony sam w domu potrafi narobić szkód i zachowuje się głośno. Wyje i szczeka. Nawet obecność drugiego spokojnego psa nie wpływa na jego spokojne zachowanie. Kolejnym problemem z którym pomału sobie radzimy to swirowanie na widok psów. Nie jest to agresja ale pies niesamowicie się nakręca i ciągnie do psa piszczac przy tym i kręcąc w kolko. Na szczęście korekty czyli szarpiniecie za smycz i głośna komenda zaczynają do niego dobierać. staram się nauczyć go by do psa podchodził juz spokojny i opanowany i z każdym spacerem jest coraz lepiej. Do obcych osób pies jest raczej obojętny nie skacze nie narzuca się. Do kobiet ma większe zaufanie niż do mężczyzn. Na widok mężczyzny trochę się boi i wycofuje ale gdy już pozna pana zachowuje się ładnie. Nadal ma dystans ale jest przyjacielski. Jeśli chodzi o zabiegi weterynaryjne to do tej pory opatrunki na łapie zmieniam sama po instruktażu w klinice i Luke jest przy tym spokojny. Czeka cierpliwie na koniec, nie kręci się nie wyrywa. Leży grzecznie. Nie gryzie tez opatrunku nie próbuje go zająć. Myślę że najlepiej gdyby trafił do domu gdzie nie będzie musiał być długo sam. To go przeraża i nad tym będzie ciężka praca. To chyba tyle jeśli chodzi o moje obserwacje dotyczące Luka. Aaaa! I samochodem jeździ tez ładnie zazwyczaj śpi albo wygląda przez okno.