Łapcie kilka słów od tymczasowej opiekunki jednego z psiaków odebranych interwencyjnie tydzień temu (link):
Dziś mija tydzień jak jest u mnie i powiem wam, że jeszcze nie widziałam psa który tak szybko się uczy. Przez ten tydzień ogarnęliśmy czystość, od czterech dni nie załatwia się już w domu, jeżeli chce wyjść to pochodzi do drzwi. Super zmapował teren, już wie w którą stronę się kierować aby trafić do domu jak ma dosyć spaceru. Zaczyna bawić się zabawkami.
Dziś został pierwszy raz na sześć godzin sam w domu, nic nie zniszczył ale za to przy mnie wygryzł dziurę w swoim posłaniu oraz w kapie na łóżku, zbił swoją miskę, zwalił kwiatki z parapetu oraz połamał suszarkę do prania bo tak koniecznie chciał się dostać do okna 😀
Zachowuje się jak szczeniak, jest wszystkiego ciekawy, lgnie do każdego napotkanego psa. Uczy się powoli granic, że nie wszystkie psy są towarzyskie i będą chciały się z nim bawić.
Do mnie i do mojego syna przychodzi z wielką radością, praktycznie tańczy jak nas zobaczy, nawet gdy nie ma nas tylko przez chwilę.
Nie lubi natrętnych ludzi, którzy próbują go głaskać, musi najpierw poznać trochę tą osobę. Sam jest mały natręt, jak mu się spodoba jakiś pies czy suczka nie daje mu spokoju.
Minął tydzień a z małej czarnej zalęknionej bojącej się kulki wyrasta cudowny towarzysz ❤️