Nie powiedzieliśmy Wam ale od wczoraj maleńka Frida mieszka u naszej cudownej Ewy.
Oto relacja:
Po powrocie do domu zastałam Fridę na kanapie, z której pospiesznie zeskoczyła i dała susa na posłanie jakbym miała tego nie zauważyć 🙂 Na podkładzie kupal i siusiu – 100% celności, co bardzo cieszy bo już wiemy, że praca nad spacerami na pewno trochę potrwa. Ucieszyła się na mój widok i z tej radości się rozszczekała, merdajac ogonkiem i co chwila wyskakując i wracając na posłanie – jest jeszcze dosyć niepewna i traktuje posłanie jak azyl. Co do szczekania to jest strasznie wygadana i szczeka jak się cieszy lub czegoś chce ale się boi to zrobić np przejść za mną do drugiego pokoju. Nad tym też musimy popracować bo rośnie nam mała jazgotliwa terrorystka :-). Przed chwilą drugi celny strzał sika na podkład także jest dobrze. Pan Korek po zostaniu cały dzień z Fridą w jednym pomieszczeniu bez nadzoru jakby trochę zdenerwowany… nie wiem muszę to jakoś rozwiązać by nie zostawali razem bo ewidentnie coś się zadziało co Korka bardzo zestresowało.