Mów mi Józio
mam 16 lat
mieszkam w Lisówku
jestem kucem
Mów mi Józio
mam 16 lat
mieszkam w Lisówku
jestem kucem
Oto moja historia
Przez pierwsze lata byłem spokojnym i uległym kucykiem, który posłusznie wykonywał plan.. Urodziłem się w szkółce jeździeckiej i od początku wiedziałem, jak będzie wyglądać moje życie. Codziennie pokornie woziłem na grzbiecie milusińskich, a po ciężkim dniu pracy zasypiałem w stajni. Ale jednej rzeczy nie mogłem przewidzieć. Pewnego dnia dzieci wydłubały mi oko. Rano opuściłem stajnię z okiem, wieczorem wróciłem z zakrwawionym oczodołem. Nie będę Wam opowiadać o szczegółach.
Po tym zdarzeniu skończyła się era Józia-ulubieńca. Bez oka byłem brzydki i wyraźnie odstawałem od innych kucyków. Dzieci się mnie bały, a ja bałem się ich. Szkółka uznała, że jestem zwykłym darmozjadem. Dla takich koni jak ja kierunek jest jeden – rzeź.
Na szczęście spotkałem na swojej drodze ludzi ze Zwierzęcej Polany i dziś mieszkam w azylu. Nadal jestem spokojny i miły. Tylko kiedy widzę dzieci, staję się trochę nerwowy.
Adoptuj Józia!
Możesz opcjonalnie ustawić stały przelew bezpośrednio na konto Fundacji
89203000451110000003732130
Tytułem: WO – Józio
Nie możesz adoptować?
Dosyp do żłoba!