Mów mi Verona
mam 19 lat
mieszkam w Lisówku
jestem klaczą
Mów mi Verona
mam 19 lat
mieszkam w Lisówku
jestem klaczą
Oto moja historia
Wyobraź sobie, że latami mieszkasz w jednym pokoju bez okien i od czasu do czasu w drzwiach, na tle niespodziewanej plamy światła, staje przerażająca postać, która wrzuca Ci trochę jedzenia i Cię bije. Tak właśnie żyłam przez lata – sama, zamknięta w ciemnej stodole. Nigdy nie galopowałam z innymi końmi po łące. Nigdy nie widziałam nieba, zachodu słońca i soczyście zielonej trawy. I nigdy nie zobaczę, bo straciła wzrok. Mam też chorobę sierocą i zaniedbane nogi, które codziennie przypominają mi, że latami musiałam stać w jednych miejscu.
Nienawidzę ludzi – na ich widok miotam się, kopię i gryzę. Za to bardzo pragnę kontaktu z innymi końmi. Kiedy w azylu pojawiła się młoda klacz Kami, po raz pierwszy w życiu poczułam ciepło w sercu. Traktuję ją jak córkę, której nigdy nie miałam. Nie odstępuję jej na krok, pilnuję, chronię. Kocham ją całym sercem, któremu latami odmawiano miłości do innych koni. Kami nie jest taka jak ja. Ufa ludziom i się z nimi przyjaźni. Być może kiedyś i ja pozwolę się pogłaskać.
Adoptuj Veronę!
Możesz opcjonalnie ustawić stały przelew bezpośrednio na konto Fundacji
89203000451110000003732130
Tytułem: WO – Verona
Nie możesz adoptować?
Dosyp do żłoba!