Wczoraj już informowaliśmy Was o adopcji Hondy. Dzisiaj czas na krótką relację oraz zdjęcia z pierwszego dnia w nowym domu:)
Na początku było trochę strachu i obaw, ale podróż do Warszawy minęła wyjątkowo spokojnie, a w ciągu dnia Honda pięknie oswoiła się z nowym miejscem. Mamy za sobą pierwszą wizytę u weterynarza, a za dwa tygodnie zgłosimy się na kłucie-tym razem na wirusy, których nie chcemy złapać.
Byłyśmy nawet z Hondą na długim spacerze, dała prowadzić się na smyczy i była bardzo dzielna, widać, że samochody wzbudzają w niej strach, każde przejeżdżające auto powoduje lekki paraliż i wycofanie. Na szczęście u nas nie jeździ ich dużo.
Honda jest bardzo otwarta i lgnie do ludzi, duży z niej pieszczoch, jest przekochana i naprawdę radosna, co po takich przejściach jest mocno zaskakujące.
Przed nami kolejne dni tej pięknej, wspólnej przygody. A aby jak najszybciej zapomnieć o samochodzie, który wyrządził tyle krzywd – podjęliśmy decyzję zmianie imienia na Luna, z takim imieniem to dopiero będzie przygoda!
Będziemy się odzywać i pokazywać.
Pozdrawiamy najcieplej!
Luna i jej nowi, szczęśliwi właściciele:)