Frida boi się własnego cienia… ponad tydzień spędziła w lecznicy. Frida nie ma nawet roku, była cała pogryziona bo ktoś o inteligencji ameby postanowił na 7 kg przerażonego bezdomnego psa napuszczać swoje psy z podwórka Fridzia to jeszcze psie dziecko. Jest potwornie przerażona. Spacery to DRAMAT. Tego nawet nie da się nazwać spacerem. Potworna panika na przemian z zamieraniem ze strachu. Wszystkie nieznane przestrzenie powodują paniczny strach i próbę ucieczki. Póki co nawet nie marzymy o siku na dworze i duuużo parówek i czasu upłynie zanim wydarzy się jakaś kupa na trawniku. Także póki co spacery odpuszczamy, bo to zbyt wiele jak na to małe przerażone psie ciałko. Chcemy by najpierw poczuła się w 100% pewnie w domu tymczasowej i by w 100% zaufała swojej tymczasowej opiekunce. Będziemy ćwiczyć powolutku – wpierw siedzenie na klatce, potem może nawet wyjdziemy na trawnik – zobaczymy jak to Frida zniesie.
Frida lubi kontakt z człowiekiem i stara się przełamywać swój strach, czasem zdaję się zachowywać jak normalny zdrowy psiak, ale za chwilę znowu dzieje się coś co powoduje panikę i zamykanie się w sobie. Niestety musiała przejść chyba straszne rzeczy bo ma w sobie tyle strachu i lęku, że aż serce pęka. Wszystko może ją wystraszyć, wtedy zrywa się i robiąc przy tym wiele hałasu ucieka na posłanie lub kanapę. Przy tym wszystkim jest jednak dosyć ciekawska także jest nadzieja, że się dziewczynka przy naszej pomocy otworzy i ogarnie Emotikon smile
Fridę czeka konsultacja u specjalisty bo niestety zauważyliśmy silny przykurcz i kulawiznę tylnych łapek – stary uraz po pogryzieniu, potrąceniu? Bicie? Tego się chyba nie dowiemy Emotikon frown