Dziś w daleka podróż wyjechał Ptyś i Modena. Sytuacja zmusiła nas do spakowania ich i wysłania do kliniki.
Mimo wielu konsultacji kulawizna Ptysia już nie mogła nas dłużej niepokoić a jego numery kuleje- nie kuleje- kuleje generować kosztów przyjazdu ortopedy na darmo.
Modenka też złapała jakaś kontuzje. Mieliśmy nadzieję, że będzie to ropa w kopycie, ale ropy nie znalazł Paweł – kowal. Kulawizna nie ustąpiła mimo ograniczenia ruchu i leków.
Dla nich taka sytuacja jest mniej stresująca i bardziej komfortowa. Są przyjaciółmi z padoku i dlatego też jadą razem.
Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc w opłaceniu ich diagnostyki i leczenia.
To znów nieprzewidziane, a duże koszty.