Mów mi Ptyś
mam 3 lat
mieszkam w Lisówku
jestem koniem
Mów mi Ptyś
mam 3 lat
mieszkam w Lisówku
jestem koniem
Oto moja historia
Hejka! Mam na imię Ptyś, ale słodki to ja nie jestem. I nie będę! Łobuz ze mnie i dobrze mi z tym. Ale zacznijmy od początku.
Moja mama zmarła przy moich narodzinach, a gospodarz nie chciał się mną zaopiekować. Byłem głodny i robiłem się coraz słabszy. Wtedy żadne psoty nie były mi w głowie. Na szczęście zjawili się ludzie ze Zwierzęcej Polany. Najpierw szukali dla mnie mamy zastępczej, ale kandydatka do tej roli mnie odrzuciła. Nie było rady – musieli mnie wykarmić butelką. Musicie wiedzieć, że byłem wiecznie głodnym źrebiątkiem, które domagało się mleka co 2 godziny (tak, w nocy też).
I oto jestem. Duży, silny i… niegrzeczny. Traktuję ludzi jak towarzyszy. A to ich uszczypnę, a to ugryzę, a to wskoczę na plecy… Dla zabawy, wiadomo.
Reszta stada mówi, że jestem nieokrzesany i brak mi manier. Powoli uczą mnie, co oznacza bycie koniem. A ludzie? Przymykają oko. Wiedzą, że łobuz kocha najbardziej!
Adoptuj Ptysia!
Możesz opcjonalnie ustawić stały przelew bezpośrednio na konto Fundacji
89203000451110000003732130
Tytułem: WO – Ptyś
Nie możesz adoptować?
Dosyp do żłoba!