Całe życie ciężko pracowała. Podziękowaniem za tę służbę miała być śmierć w rzeźni. Stara, 26 letnia klacz Kaśka zamiast na hak, trafiła do nas. Jest wyniszczonym, zmęczonym życiem koniem. Nie widzi na jedno oko. Była bita. Chcemy zapewnić jej godną emeryturę, leczenie i należytą opiekę. Będzie to wymagało czasu i środków finansowych. Wierzymy, że po latach harówki dla człowieka jesteśmy jej to winni. Bardzo prosimy o wsparcie finansowe Kaśki. Dziękujemy Ci za Twoją hojność!
