Nadchodzi taki moment w życiu psa, gdy nie może już biegać za piłką.
Brakuje werwy na długie spacery, organizm czasem odmawia współpracy, zaczynają się pierwsze dolegliwości zdrowotne.
Jeśli pies ma szczęście – czeka go w tym momencie pogodna jesień życia w kochającym domu, gdzie będzie otoczony troską i uwagą.
Jeśli pies ma pecha – w podzięce za wierność i oddanie czeka go ulica lub schronisko.
Kartoszek miał pecha.
Zapewne służył swoim opiekunom dzielnie, dopóki wystarczało mu sił – ale w ich mniemaniu nie zasłużył na godną emeryturę.
W momencie, kiedy najbardziej potrzebował ciepła domowego ogniska i spokoju, znalazł się na ulicy, schorowany i bezradny.
Kartoszek jest bardzo pogodnym starszym Panem Psem.
Ufny, przyjazny i łagodny, wciąż uwielbia towarzystwo ludzi, pomimo tego, jak bardzo go zawiedli. Lubi spokojne, niezbyt forsowne spacery, a nade wszystko lubi być przytulany i głaskany.
Choć jego kręgosłup jest naznaczony licznymi zwyrodnieniami, stara się dotrzymywać kroku człowiekowi i wiernie za nim podążać.
Kartoszek wciąż cieszy się każdą minutą swego życia, do wszystkiego podchodzi z radością.
Jest bardzo pozytywnie nastawiony do świata, odwdzięcza się w dwójnasób za każdy ciepły gest.
Tli się w nim jeszcze iskierka nadziei, że zdąży spotkać człowieka, który to doceni.
