Napływają do nas kolejne Wasze relacje, które dają nam moc i motywują do dalszej ciężkiej pracy. Stawiamy sobie poprzeczkę wyżej – chcemy nie tylko adoptować, ale DOPASOWYWAĆ.
Co słychać u Hondy vel Luny? Czytajcie!
„Po długiej przerwie wracamy z bardzo dobrymi wieściami. Mamy za sobą wiele wspólnych przygód, rodzinnych wyjazdów i wycieczek. Luna podróżuje z nami, śmiało mogę powiedzieć, że bardzo lubi te nasze duże i małe podróże. Zdobyła z nami swój pierwszy szczyt, wdrapała się na wysokość 1500 m.n.p.m., wyglądała na bardzo zadowoloną, choć zmęczoną, nawet tłum ludzi w schronisku nie był jej straszny. Ma w sobie coraz więcej pewności siebie, jest silniejsza i odważniejsza. Jak trzeba, to obszczeka obcego, żeby pokazać kto tu rządzi (choć wszyscy wiemy, że to również nieco strachu przez nią przemawia, to i tak jesteśmy z niej bardzo dumni!). W domu jest bardzo otwarta i spragniona pieszczot, każdego dnia śmielej przyjmuje gości. Jest bardzo cierpliwa w kontaktach z dziećmi, bardzo lubi zabawy w berka i przynoszenie piłki/patyka/szyszek/kamieni, świetnie radzi sobie z rozłąką, kiedy jesteśmy w pracy (powitanie po powrocie nie ma sobie równych!). Ładnie trzyma się blisko, większość dystansów pokonuje bez smyczy i nie ma problemu z tym, żeby przywołać ją do siebie, bardzo szybko się uczy i jest przywiązana do rodziny, zawsze sprawdza, czy wszyscy maszerują w szyku, kiedy ktoś zostaje w tyle – wraca i sprawdza, czy wszystko w porządku.
Cóż mogę napisać… jest nam razem wspaniale!”
Pozdrawiamy i trzymamy kciuki!